TV

Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy

1615 wyświetleń 29 października 2014 (194 opinie) autor: Rzecznik Praw Dziecka

16 października 2014 roku ruszyła kolejna kampania społeczna Rzecznika Praw Dziecka "Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy".

Więcej na ten temat

Opinie (194) 4 zablokowane

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    Ja nie bije

    Moze mam szczescie ale moja corka jest z tych co argumenty I tlumaczenie do niej przemawia.Nigdy na nia reki nie podnioslam I mam nadzieje ze nigdy tego nie zrobie.I nie przemawiaja do mnie argumenty typu ze mnie rodzice bili I wyszlam na ludzi to ja tez musze.Do tej pory pamietam jak sie wtedy czulam,jakie to bylo dla mnie ponizajace I ja w ten sposob dziecka traktowac nie bede.To jest moja najukochansza osoba.Uwazam ze tlumaczenie I przede wszystkim konsekwencja wystarcza.U nas to skutkuje.

    • 2 3

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    nie biję (1)

    Nim uderzysz pomyśl czy chciałbyć by policja wręczając ci kolejny mandat dawała najpierw pałą w d*pę mówiąc - Kowalski to już trzeci mandat nie rokujesz poprawy może pała cię w końcu nauczy.

    • 2 3

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      Wbrew temu, co chciałeś zasugerować, nie jest to wcale taki głupi pomysł!

      • 2 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    Klaps różni się od katowania

    Jestem mamą sześciolatka i wiem że wychowanie dziecka nie jest łatwą sprawą... Dopiero teraz kiedy sama jestem rodzicem zrozumiałam metody wychowawcze swoich rodziców. Wszystkie kary, zakazy, szlabany czy co tam jeszcze nie były stosowane bo rodzice mieli zły humor. Rozumiem też że jak tata zlał pasem po tyłku nie było to lanie za darmo. Mnie nikt nie katował a na manto trzeba było porządnie " zasłużyć". Moi rodzice bardzo dużo rozmawiali ze mną i moim młodszym rodzeństwem, tłumaczyli co wolno a czego nie należy robić i mówili jakie są konsekwencje złych i dobrych wyborów... Rozmawiali z nami bez owijania skąd się biorą dzieci, jak powstają. Na pytania o seks odpowiedź była dostosowana do wieku ale nie mówili o kapuście czy bocianach. Sama dużo tłumaczę mojemu dziecku, odpowiadam na pytania czasami trudne i osobiste ale w taki sposób aby nie wystraszyć ani nie zniechęcić mojej pociechy do życia i podejmowania decyzji. Metody wychowawcze są różne, nie ukrywam że zdarza mi się dać klapsa, ale staram się żeby syn wiedział za co tego klapsa dostał, no bo ile można czasami mówić 3 4 6 razy? Jestem tylko człowiekiem i nerwy czasami puszczają ale nie katuję dziecka i wychowuję syna w poczuciu bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości. Więc ludzie zacznijcie odróżniać klapsa danego raz czy dwa od katowania do nieprzytomności...

    • 5 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    nigdy nie uderzyłam mojego syna..i nikt również..wyrósł nie znając zadnej przemocy..ale przyznam,ze jako dorosły już facet oberwał odemnie..bo dziecku można wiele wybaczyc,pomóc zrozumieć,rozmawiać..ale dorosły ..facet powinien wiedzieć co mówi i robi...oberwał...a na drugi dzień przeprosił ..mamy bardzo dobre relacje..

    • 2 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    Norweg-pokochal-lodz-uwielbia-polska-babcie-....(oto przykład co robią obywatele w zbyt troskliwym kraju)

    Fragment artykułu o norwesko polskim małżeństwie z dzisiejszej prasy (Express Ilustrowany):

    (...)Bjorn i Marta są przekonani, że choć w Norwegii żyłoby się im dużo łatwiej, to tamtejszy sposób wychowywania dzieci nie do końca by im odpowiadał. Ich 6-letni syn Olivier i 2-letnia córeczka Lilly urodziły się w Oslo, ale w Łodzi poszły po raz pierwszy do przedszkola i żłobka. W Norwegii po urodzeniu dziecka dostaje się równowartość 18 tys. złotych becikowego mówi Marta. Pieluchy są tańsze niż w Polsce, paczka dla niemowlaka kosztuje równowartość 10 zł. Bjorn, tak jak każdy norweski ojciec, skorzystał z 10 miesięcy pełnopłatnego urlopu. Obojgu w Norwegii nie podoba się to, że państwo ingeruje w wychowanie dzieci. Nie wolno na dziecko krzyknąć, nie wolno dać klapsa, bo od razu znajdzie się ktoś, kto powiadomi o tym fakcie odpowiednie służby opowiada Marta. Z drugiej strony nikomu nie przeszkadza, gdy dziecko kopnie matkę. Mam wrażenie, że tam nauczyciele w przedszkolach i szkolach nieustannie cenzorują rodziców. Nasz znajomy na przykład, którego córki chodzą do przedszkola w Oslo, dostał reprymendę od pani wychowawczyni, bo dał córce do przedszkola kanapki z jasnego pieczywa. Dzieci mają dostawać wyłącznie ciemne i wszyscy rodzice, jeśli nie chcą mieć niepotrzebnych stresów, dają ciemne. Gdy jesteśmy z dziećmi w Norwegii, bardzo pilnuję, aby o godzinie 20 maluchy były już w domu. W przeciwnym razie służby zajmujące się prawami dziećmi mogłyby uznać, że się nimi źle opiekujemy

    Czytaj więcej:

    • 0 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    Marek jest spoko

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane