TV

Edukacja w domu

7256 wyświetleń 11 stycznia 2014 (295 opinii)

Rodzina Hofmanów z Gdańska od czterech lat uczy dzieci w domu. Tą metodą objęte jest już troje starszych dzieci, dwa najmłodsze Tymek i Łucka również będą w ten sposób kształcone. Jak wygląda dzień rodziny, która zdecydowała się na własną rękę uczyć dzieci, z jakimi problemami muszą sobie radzić i co edukacja domowa daje im dzieciom?

Więcej na ten temat

Opinie (295) ponad 10 zablokowanych

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    ? (4)

    niby bezpłatne, ale chyba sama edukacja domowa, bo na stronie szkoły geniuszy na dole artykułu rzecz ma sie zupełnieeeee inaczej. Dziekuję, nie stać mnie, a nawet gdyby to nie ma specjalnie mozliwości sprawdzenia wyników bez testów i ocen.

    • 5 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      (3)

      przecież w edukacji chodzi o to, by przygotowała do życia, a nie o świadectwo z paskiem ;)
      pora zmienić myślenie!

      • 1 2

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

        dziękuję, wolę wiedzieć za co płacę
        nie wymagam świadectwa z paskiem nie wiem skąd takie domysły, pora ich nie snuć

        • 1 0

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

        Co to znaczy "przygotować do życia"? (1)

        Chciałbym poznać definicję "przygotowania do życia", bo wielu ludzi używa tego sformułowania, a mam poważne wątpliwości, czy wiedzą co mówią.

        Testy zostały wymyślone po to, żeby we w miarę rozsądny i ekonomicznie akceptowalny sposób sprawdzić poziom opanowania wiedzy i umiejętności, która da się w ten sposób sprawdzić - nic więcej, nic mniej - np. obliczyć pole trójkąta, przetłumaczyć zdanie "Jak dojdę do ulicy Długiej?" czy wykazać się odpowiednim poziomem rozumienia tekstu. Wydaje mi się, że w 100% są to umiejętności, które potrzebne są w życiu. To oczywiście nie wszystko, ale konia z rzędem temu kto wymyśli lepszy i możliwy do wdrożenia sposób sprawdzania wiedzy i umiejętności (poza niezobowiązującym bełkotem o archaicznym modelu edukacji).

        Świadectwa m.in. zostały po to wymyślone, żeby w syntetyczny sposób przekazać część istotnej wiedzy o człowieku. Nie robią tego doskonale, ale jak inaczej przekazać np. komisji rekrutacyjnej informacje, że dana osoba najprawdopodobniej przykłada się do pracy i ma opanowany solidny kawałek wiedzy? Sposób, jak wszyscy wiemy, niedoskonały, ale z przyjemnością poznałbym sensowne alternatywy.

        • 4 0

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

          też uważam, że to dobre formy

          Należy mieć do nich normalny stosunek - mają mobilizować a nie stresować, bardzo dobre wyniki są motorem dla mojego dziecka, zawału nigdy nie dostało. W podstawówce sie raz popłakał, ale nauczyciel i my wytłumaczylismy.
          Gorszy wynik jest informacją co poprawic jeśli chcemy, jeśli nie zostawiamy. Nauczyciele nie czyhają na to by złapać dzieciaka i wlepić 1, ale jak sie należy dają i jak chce to poprawi (czasami się nie nauczy z lenistwa i to go uczy systematyczności).
          Jest to miarodajne na dany moment. Nie uda mu sie to się też uczy przyjmować takie informacje i nie wpada w depresje z byle powodu. Ktos kto nie ma do tego dystansu to dopiero jest problem, żeby własne dziecko oceniać emocjonalnie poprzez test/świadectwo.
          Mamy dzieci w publicznych szkołach i nie robimy rabanu. Wielu z nas jest z tego oceniania zadowolonych, ponieważ jest jasna informacja kilkakrotnie potwierdzona w czym dziecko jest dobre. Moje jest ścisłe i sportowe, noga z humanistycznych i artystycznych. Ja mam odwrotnie. Na wywiadówkach z rodziacmi o tym rozmawialiśmy, żeby było wiecej testów i testy kompetencji zawodowych - bedą mieć w ostatniej klasie i można też zrobić w poradniach. Mało kto jest człowiekiem renesansu to wiadomo.

          • 0 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    Fajnie, tylko z czego żyć?

    "To jest nienormalne" - mówi pani Agata Hofman o "normalnej" szkole. I ja zaczynam wątpić czy pani Agata zachowała jeszcze kontakt ze światem, no i mam jednak obawy, że jej dzieci odziedziczą ten swoisty "realizm" po niej. Jaki procent społeczeństwa jest w stanie kształcić swoje dzieci samodzielnie, w godzinach pracy, w domu, kiedy już te dzieci zechcą wstać i zechce im się uczyć, a gdy potrzeba "znaleźć kogoś inspirującego do biologii"?

    • 8 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    Nie wierzę, że dzieci u was wstają wszystkie o której chcą

    moje wstawałyby o 11-14, bo są śpiochami od zawsze, choć nie siedzą dłużej niż do 22.00 przy komputerze ( nastolatki 16-21)- w weekendy mogą starsze do 23.30,
    komputer stoi w pokoju-salonie, nie ma u dzieci.

    jak to możliwe, że wszystkie wasze dzieci to takie ranne ptaszki ?
    piszcie prawdę, że jednak je budzicie.

    Kto uczy syna grać na perkusji ?
    Wy jesteście geniuszami ?
    co z nauką chemii, geografii, fizyki ?
    Czytanie lektur , by zdać maturę?

    podziwiam wasz wysiłek, ale uważam, że trochę koloryzyjecie

    • 11 3

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    (1)

    Znam jedna rodzinę, która uczy swoje dziecko w domu. Właściwie to uczy udręczona, umęczona młoda matka z pozostałą dwójką dzieci przy nodze, bo ojciec realizuje się zawodowo. Żeby nikt nie zarzucił im braku kontaktu z innymi dziećmi wysyłają dziewczynkę na różne zajęcia dodatkowe popołudniami. Dziewczynka aspołeczna, z ogromnymi brakami w codziennej podstawowej wiedzy. Nie potrafi ani bawić się ani współpracować w grupie. Każda grupa, do której trafi jest zła i nieodpowiednia.Nie proponuje własnych pomysłów (to akurat nie problem, bo nie każde dziecko jest tak samo aktywne i kreatywne) za to każdy pomysł innego dziecka jest wg niej głupi i bez sensu. Celowo psuje efekt pracy. Jawnie i demonstracyjnie okazuje swoje niezadowolenie, ma fochy, tupie nogą. Niestety praca indywidualna również sprawia jej ogromne problemy. Nie umie sie sama uczyć, nie wie jak wykonać samodzielnie zadanie. Na merytoryczne uwagi nauczyciela reaguje złością i agresją - skoro pani umie lepiej niech sobie pani sama robi. Uważa się za pępek świata. Jej wypowiedzi są niespójne, często nie rozumie zadawanych pytań. W porównaniu do dzieci w tym samym wieku widać niestety róznicę i w zachowaniu i wiedzy. Swoim zachowaniem odsuwa od siebie inne dzieci. Szkoła nie jest doskonała i długo jeszcze nie będzie, natomiast jest to właśnie miejsce, w którym uczymy się, że są różni ludzie, różne zdania. Tam zdobywamy doświadczenia, których nie da nam dom. Nie zawsze miłe i dobre, ale cóż, tak się uspołeczniamy.

    • 8 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      za krótkie zdania, wypracowanie niespójne.

      Cała konstrukcja do poprawki.
      Nie wiem czy zdasz do następnej klasy ,
      Jak dla mnie to pała, ale przyjdź z rodzicami to się jeszcze zastanowię.

      • 0 5

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    Smutne, że spotykają się z taką agresją (1)

    Znam osobiście Państwa Hofmanów oraz ich najstarsze dzieci. Nie jest prawdą, że są aspołeczne. Najstarszy syn sam wygłaszał wykłady w Polskiej Akademii Dzieci, chętnie odpowiadał na pytania zadawane przez pozostałe dzieci, był cierpliwy. Patrząc wielokrotnie na dzieciaki ze szkół i dzieci p.Hoffmanów, mogę zdecydowanie powiedzieć, że są dużo lepiej wychowane. Nie prawdą jest też, że sama Pani Agata zachowuje się jakby nie wiedziała co się do niej mówi - właśnie te wszystkie wielkie panie nauczycielki z podstawówek nie umiały zachować się na wykładach i non stop plotkowały zamiast zainteresować dzieciaki, którymi miały się opiekować. Na pewno, jeżeli dzieci p. Hoffamanów zdecydują się pójść na studia rodzice dołożą wszelkich starań, żeby im się udało. To, że tak perfekcyjnie mówią w obcych językach w tak młodym wieku już jest dowodem na wydajność nauki w domu. Niewiele jest dzieci, które w wieku 10 lat swobodnie są w stanie rozmawiać.

    • 10 10

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      powiem jedno...poznałem ich w urzedzie

      nie miałem pojęcia kim jest ta rodzina....tata kompletnie nie panował na dziecmi sam mam dzieci i wiem ze potrzebna jest dyscyplina w pewnych sytuacjach i miejscach....ale ten pan przyszedł z 4 dzieci do urzedu i wnioskował ze nalezy mu sie z tego powodu szybsze załatwienie sprawy, kolejkowicze nie byli zadowoleni bo kazdy sie spieszył wiec pan hofman rozpuscił dzieci jak na podwórku po czym na uwagi ochroniarza swierdził ze: ''on nie moze nad nimi zapanowac'' :) o takie wychowanie pani chodziło??? mysle ze o ile edukacja w domu ma plusy, to wychowanie i zachwowywanie sie dpozniej dzieci w roznych miejscach...odbije sie negatywnie!!!

      • 7 1

  • Wszystkim, którzy martwią się o socjalizację tych dzieci: dla mnie pierwsze 9 lat szkoły (podst. + gim.) było piekiełkiem, jeśli chodzi o kontakty z rówieśnikami. Byłam zdolną uczennicą, nauczyciele chwalili, rówieśnicy patrzyli krzywo i nazywali kujonem. W efekcie przyjaciół z tego okresu mam tylko "z piaskownicy"- bo to były dzieciaki, z którymi dzieliłam zainteresowania. Z "koleżankami" ze szkoły spotkałam się ze trzy razy może. Nikt mi nie powie, że to było dobre doświadczenie, bo ja jedna wiem, czym to przypłaciłam, chociaż lubiłam chodzić do szkoły (bo 45 minut przedmiotu, który lubiłam, rekompensowało nudę innych lekcji, upokorzenia na wf-ie i obelgi na przerwach). Są jednak szkoły, w których zdolne dzieci się nie nudzą i trafiają na inspirujących nauczycieli i kolegów.

    Za to martwiło by mnie co innego - widać już, na co rodzice tych dzieci kładą nacisk, pani mówi choćby o nauce biologii z pewnym lekceważeniem. Szkoła, owszem, jest przeładowana różnego typu wiadomościami, ale te dzieci muszą - choćby po to, żeby móc się dalej w ten sposób uczyć - zdać egzaminy: szóstoklasisty i gimnazjalisty. Podejrzewam, że chcąc dalej realizować swoje życiowe pasje, będą musiały przystąpić do matury i wstąpić na studia (żeby mieć dyplom :/). Nie da rady ich do tego przygotować. Trzeba być geniuszem, żeby opanowac wszystkie dziedziny i poruszać się w nich w miarę swobodnie.

    Nie wiem, czy można powiedzieć o ośmioletnim dziecku, że zna "perfect" swój język rodzimy (kto zna "perfect" swój rodzimy język? prof. Miodek, Bralczyk i jeszcze może kilku członków Rady Języka Polskiego) i dwa języki obce. Nie wydaje mi się. Mówiąc w ten sposób, wykazuje się pani pewnym rodzajem beztroski.

    • 3 0

  • ta rodzinka przypomina mi ...amerykanskich amiszów

    tez zamknieci ze swoimi pomysłami i odlotem inteligencji ;) poznałem ich raz i dziekuje

    • 2 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    A ja odrabiam ze swoim dzieckiem lekcje w domu! (2)

    Dziecko w szkole jest codziennie 6 godzin.
    W domu spędzamy około 2h codziennie na odrabianiu tego co zadane do domu.
    Dzisiaj siedziałyśmy 4h dodatkowo nad projektem Pinokio.
    Dziecko chodzi 2x w tyg na dodatkowe zajęcia.
    I mimo że chodzi do"normalnej" szkoły to chcąc nie chcąc robimy bardzo dużo w domu. Dodatkowe zadania, prace domową, przygotowanie do testów i prezentacji.
    Często muszę poprawiać po nauczycielach to czego nie dopilnowali, nie wyjaśnili.
    I czasem zastanawiam się czy faktycznie nauka w domu nie była lepszą formą.
    Bo i tak wyręczam nauczycieli i tak...chyba założę dziecku kamerkę bo ciekawi mnie co oni do licha robią w tej szkole skoro tyle w domu trzeba dodatkowo robić.
    Dziecko by zrobiło więcej a czasu marnowało na mniej. Mojego też. :/

    • 9 3

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      to na co czekasz

      do dzieła!
      ciekawe do której klasy dasz radę
      dziecku sugeruję skupiać się na lekcjach
      przy takim podejściu do szkoły, które zapewne przenosisz na dziecko jest to dla Ciebie idealne wyjście

      załuż jej jeszcze podsłuch i podgladaj pod oknem

      • 2 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      Do Kocio

      Po pierwsze, zamiast szukać winy w szkole i nauczycielach może zastanów się czy z Twoim dzieckiem jest wszystko ok skoro po 6 godz. w szkole ono niewiele umie.
      Po drugie, zadaj sobie pytanie ile potrafią dzieci Hofmanów po 1,5 godz. nauki dziennie skoro Twoje dziecko potrzebuje 6 godz. w szkole i 2 z Tobą przy odrabianiu zadań.

      • 2 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    A co w przyszlosci?

    Czy tez beda pracowac po 2 godziny dziennie, wstawac kiedy chca...Minusem nauczania domowego jest to ze dziecko nie uczy sie rzeczywistosci

    • 6 1

  • Schudł Małaszyński...

    ale rodzinę ma fajną.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane