Skleja myśliwce z II wojny światowej
7126 wyświetleń 7 lutego 2016 (65 opinii)Niemieckie, japońskie i alianckie. Zobacz modele myśliwców z czasów II wojny światowej, które wykonał Stanisław Sznajdrowski z Gdańska.
Więcej na ten temat
Opinie (65)
-
2016-02-07 22:12
Za czasów komuny był taki okres że wszyscy sklejali Łosia. (4)
Bo tylko model PZL 37B Łoś był łatwo dostępny w Składnicy Harcerskiej, a nawet w kioskach Ruchu.
A teraz, do wyboru, do koloru, z różnych materiałów, w różnych skalach.- 12 0
-
2016-02-08 09:24
Łoś zmienił moje życie na lepsze (r. '77) (3)
To była taka seria modeli:
Jak-1M (można było go wykonać w wersji Jak-1 z "garbem")
Czapla (z trudnym skrzydłem na baldachimie)
Ił-2M3 (do wykonania także jako jednoosobowy Ił-2)
PZL-37B Łoś (można było go wykonać w wersji A z pojedynczym usterzeniem)
RWD-5bis (SP-AJU Skarżyńskiego)
RWD-6, bazujący na RWD-5 (ostatni model z tej serii i chyba najmniej popularny).
Łoś to był hicior, samolot piękny, no i największy model w tej kolekcji. Ale i tak marzenia płynęły zawsze ku modelom czeskiej firmy Kovozavody Prostejov (KP), raz udało mi się kupić Blocha MB-200, co to był za latający kloc :) Pamiętam także jak dostałem Letova S-328, kupionego w jedynym chyba wówczas sklepie modelarskim w Trójmieście - w budzie Molskiego na rynku na Przymorzu. I te farbki Humbrola kombinowane z zagranicy...
Ale to była pasja, która szybko przeminęła. Praktycznie krótko po tym jak modele stały się szeroko dostępne, do wyboru do koloru. Pamiętam jeszcze z jaką satysfakcją dostałem moje "ulubione" niemieckie He-111H6 i Ju-52 wykonane przez Italeri - przez 2 tygodnie patrzyłem tylko na pudełka, takie ładne i kolorowe były. A wiecie jak kupione? W 1991 na warszawskiej ulicy - wszędzie wówczas była powszechna sprzedaż "z łóżka polowego", nawet modele kupowało się na ulicy.
Ale ŁOŚ był przełomowy u mnie pod pewnym względem. PIERWSZY model samolotu, a był to rok 1988, miałem lat 11. Króko wcześniej dostałem model okrętu i bardzo mi się to spodobało, jako że od 2-3 lat pasjonowały mnie bitwy morskie II wojny światowej (zaczęło się od książek Pertka i Romanowskiego). No ale skąd w PRL wziąć kolejny model okrętu... Nie było tak od ręki, więc dostałem Łosia. Jechałem z nim do domu dość zawiedziony, że to nie okręt... Ale przeczytałem broszurę załączoną do modelu i stwierdziłem, że samoloty to też ciekawy temat. I jak to się skończyło? Dzisiaj pasja jest mocno rozwinięta, przeczytałem setki książek, wyspecjalizowałem się w konkretnych zagadnieniach, więc nie interesuje mnie już wszystko jak leci, tylko czytam niemieckie i rosyjskie archiwalne kwity w poszukiwaniu konkretnych informacji, grzebię w ziemi za pamiątkami, poznałem fajnych ludzi o takich samych zainteresowaniach, którzy stali się dobrymi kolegami... Gdyby nie ten ŁOŚ wówczas w 1988, to kto wie co robiłbym dzisiaj w wolnym czasie :)
P.S. Kto pamięta przy jakim elemencie było napisane "Spęczyć gorącym nożem"?- 7 0
-
2016-02-08 10:27
"Spęczenie" dotyczyło montażu śmigła. (2)
Łoś był moim drugim modelem. Pierwszy był P-51 Mustang firmy Matchbox, kupiony w składnicy harcerskiej w Gdańsku na Powroźniczej za zawrotną sumę 700 zł. Było to ok. 1986 r., wydałem na ten model całe swoje oszczędności. Potem zaliczałem kolejne modele samolotów z wytwórni z Pruszkowa i kilka jakiś czeskich (w tym Su-7 kupiony w NRD), czołg 7TP, a w końcu w 1991 r. skleiłem Me Bf 109 z Hellera. W tzw. międzyczasie wykonałem też kilka modeli z kartonu (galeon "Wodnik", Pzkpfw VI Tiger, ORP "Wicher", ORP "Błyskawica, F4U Corsair - tego modelu nie skończyłem od 1993 r. i pewnie już nigdy nie skończę). Wciąż mam nietknięty numer "Małego Modelarza" z lotniskowcem "Ark Royal" oraz wycinankę z HMS "Sheffield" z jakiegoś innego wydawnictwa. Chęci są, czasu tylko brak.
- 3 0
-
2016-02-08 11:19
Aaaa, no i gratulacje za rozszyfrowanie "spęczenia" :)
- 4 0
-
2016-02-08 11:18
Matchbox... Składnica i inflacja!
Mój pierwszy model Matchboxa to był P-38 Lightning kupiony ok. 1990, za bodajże 27,000 (dwadzieścia siedem tysięcy) zł. Składnica w Gdyni przy Władysława IV. Kolejka po te modele stała... A kumpel z klasy kupił wówczas za ok. 80,000 zł model B-17 Flying Fortress. Wszystko 1:72. Fortecy zazdrościł mu każdy, zakasował nią wszystkich (piszę "wszystkich", bo prawie wszyscy w klasie mniej lub bardziej interesowali się samolotami, modelami - nie to co dziś...)
bbh- 4 0
-
2016-02-08 10:17
Wielki szacunek i gratulacje (1)
Podziwiam - mlody czlowiek z pasja, za ktora idzie wiedza - wysmienite polaczenie. Spitfire piekny ale najpiekniejszym mysliwcem II WS byl IMHO P-51 - z tym ze to po drugiej stronie Atlantyku
Powodzenia z Ju-87 i nastepnymi projektami- 8 0
-
2016-02-08 11:19
P-51 tak, ale od wersji D z kroplową osłoną kabiny.
- 1 0
-
2016-02-08 10:04
Sprawdźcie w necie: Andrzej Ziober
Modelarz, który od kilkunastu lat zdobywa wszelkie możliwe nagrody. Pan Andrzej Ziober, mistrz!
- 7 0
-
2016-02-08 08:35
Extra!
I życzę więcej czasu;)
- 9 0
-
2016-02-07 12:16
Szacunek przez duże S (1)
To się nazywa człowiek z pasją. Podziwiam za wytrwałość i imponujące efekty. Warto pamiętać, że praca przy modelach kartonowych jest nieporównywalnie trudniejsza, niż przy modelach plastikowych. Tak trzymać, Stachu!
- 82 2
-
2016-02-08 07:17
Pozwolę się sobie nie zgodzić. Modele plastikowe to masówka, dorabianie do nich odpowiednich komponentów, żeby naprawdę wyglądały jak oryginały to ogromna praca, zwłaszcza, że plastiki są robione w mniejszej skali.
- 5 1
-
2016-02-08 05:01
Prosiłbym o wykonanie modelu tu 154.
- 6 6
-
2016-02-07 21:36
szacunek
zazdroszczę i pozdrawiam
- 6 0
-
2016-02-07 13:01
Fajnie jest przeczytać, że ludzie mają w dzisiejszych czasach takie pasje. (3)
- 41 1
-
2016-02-07 17:50
tez mam pasje (2)
od jakiegos czasu chodze na spacery KOD-u i zbieram znaczki z tym napisem.
- 5 12
-
2016-02-07 20:01
...
Zmień dilera.
- 5 4
-
2016-02-07 18:09
Matko, nawet pod tak neutralnym artykułem muszę wyczytywać opinię przedrzeźniaczy KOD? Idź się lecz, człowieku, bo najwyraźniej życia prywatnego nie masz.
- 10 6
-
2016-02-07 15:55
(2)
mistrz! szacunek
- 13 3
-
2016-02-07 17:59
szacunek dla ofiar (1)
cywilnych wszystkich wojen na swiecie.
- 2 7
-
2016-02-07 18:39
wojen modelarzy?
- 8 1
-
2016-02-07 12:23
(2)
Żałuję, że w dzieciństwie nie przycisnąłem tego hobby, kilka modelów było, żaden nie przetrwał ale dziś cieszyłyby.
- 32 3
-
2016-02-07 15:52
chyba modeli ... a nie modelów
- 3 4
-
2016-02-07 12:27
ale za to jak sie palily ;)
- 10 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.