TV

Sklepiki szkolne próbują przetrwać

6252 wyświetlenia 11 września 2015 (246 opinii)

O tym, że ze szkół znikną niezdrowe przekąski, mówiło się już od dawna. Jednak tuż przed końcem wakacji minister zdrowia podpisał rozporządzenie w tej sprawie. Na skutki długo nie trzeba było czekać - ajenci szkolnych sklepików, ale też firmy cateringowe obsługujące szkoły i osoby prowadzące w szkołach kuchnie wpadli w panikę, bo nikt do końca nie wie, jak interpretować nowe przepisy. Wiele sklepików szkolnych zamknięto w obawie, że ze zdrowej żywności nie uda się ich utrzymać.

Więcej na ten temat

Opinie (246) 1 zablokowana

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Sklepiki szkolne próbują przetrwać. Czarny rynek batoników

    Moim zdaniem to trochę odbieranie dzieciom przyjemności z dzieciństwa... (1)

    ...Przechodzimy teraz w drugą skrajność, że wszelkie batony, chipsy, cola itd. są niezdrowe. Owszem, są niezdrowe, ale są też smaczne. I naprawdę, zjedzenie sobie Marsa raz na kilka dni nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Wszystko jest kwestią umiaru i dla ludzi, podobnie z alkoholem.
    Pamiętam jeszcze w podstawówce, liceum, codziennie musiałem zjeść sobie coś słodkiego, ale zawsze były to małe ilości typu jeden baton, pół tabliczki czekolady itp. Mam teraz 28 lat, jestem szczupły, nadwagi zero, wyniki badań też mam dobre. Ważne jest jeszcze, żeby dzieci nawet jedząc te słodycze, po prostu się ruszały. Z tym jest obecnie problem. Trochę sportu i żaden dzieciak przez batony nadwagi nie dostanie.

    • 9 3

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Sklepiki szkolne próbują przetrwać. Czarny rynek batoników

    i 1 godz w-f na tydzień

    • 4 0

  • komuna to pikuś.

    Pytanie ile osób prowadzących działalność w sklepikach musiało ją zlikwidować?
    Dlaczego nie zlikwidowano w ostatnim czasie żadnego sklepu z dopalaczami?
    Dlaczego likwidując sklepiki nie zapewniono stołówek we wszystkich szkołach?
    Dlaczego ciągle mówi się o otyłych dzieciach, a nie mówi się o niedożywionych?
    Dlaczego sklepy typu dyskont są zawsze blisko szkoły?
    Dlaczego nikt nie mówi o jakości sprzedawanych tam produktów?

    • 2 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Sklepiki szkolne próbują przetrwać. Czarny rynek batoników

    kupują w sklepach osiedlowych

    a sklepiki szkolne padną bo ktoś cos bzdurnego wymyslił

    • 3 2

  • sklepiki szkolne będą poza szkołą

    To że w szkołach będzie zakaz sprzedaży chemicznego jedzenia nie sprawi, że dzieci będą zdrowo jadły.
    Zamiast kupić w czasie przerwy batona, kupią go w markecie, który jest przed szkołą przed lekcjami.
    Dzieciaki powinny mieć zapewniony ciepły posiłek w szkole. Myślę, że każdy zdrowy na umyśle rodzić wolałby zapłacić 5-8 zł za zupę + 2 danie ( tyle kosztuje przeciętny posiłek dla dziecka w pewnej placówce "prywatnej") niż dawać 10 zł na chrupki czy batony.
    Najbiedniejsze dzieci mogą dostać dofinansowanie.
    Czy to takie trudne?
    20 lat temu jak chodziłam do szkoły normą było, że dzieci na długiej przerwie biegły do stołówki, do tej pory pamiętam smak zupy ogórkowej i makaronu ze śmietaną ( o zgrozo 18% :) ) i truskawkami czy ryżu z jabłkiem i cynamonem.

    • 0 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Sklepiki szkolne próbują przetrwać. Czarny rynek batoników

    Czarny Rynek !!!

    nalezy powołać policję batonikową. Batonikowym przestepcą nalezy postawić stanowczy opór, a rodzicom dajacym dzieciom , batoniki do szkoły wymierzyć kare do 5000 zł. Budżet w bananowej republice ,trzeba ratować na wszystkie , możliwe sposoby .

    • 6 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Sklepiki szkolne próbują przetrwać. Czarny rynek batoników

    Niech posłowie wprowadzą w restauracji sejmowej zdrowe jedzenie i zlikwidują alkohol zobaczymy jak będą funkcjonować

    • 6 1

  • Co jest? (1)

    - Dzień dobry, jest snickers?
    - Nie ma.
    - A mars?
    - Nie ma.
    - To co jest?
    - Ja jestem.

    :D

    • 0 0

    • Są fajki na sztuki 1 zł za szluga :-))) U mnie kiedys w latach 90 tych w technikum

      to był najbardziej chodliwy towar wtedy cena była 30 gr. :-))))

      • 0 0

  • Reforma

    Może by tak reformę żywieniową politycy zaczęli od siebie i w sejmowej restauracji wprowadzili zdrową żywność czyli jabłuszka, wodę mineralną, owies a wycofali alkohol z półek bo zdaje się tego mają za dużo i z tego tak kretyńskie pomysły. Dzieci powinny mieć więcej ruchu a nie 20 % ćwiczy na wf a reszta siedzi i bezmyślnie naparza w smartfony.

    • 0 0

  • Chodziło o to aby zachodnie markety zaopatrywału dzieci w żarcie a nie sklepiki

    .

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane