TV

Edukacja w domu

7256 wyświetleń 11 stycznia 2014 (295 opinii)

Rodzina Hofmanów z Gdańska od czterech lat uczy dzieci w domu. Tą metodą objęte jest już troje starszych dzieci, dwa najmłodsze Tymek i Łucka również będą w ten sposób kształcone. Jak wygląda dzień rodziny, która zdecydowała się na własną rękę uczyć dzieci, z jakimi problemami muszą sobie radzić i co edukacja domowa daje im dzieciom?

Więcej na ten temat

Opinie (295) ponad 10 zablokowanych

  • Wspaniale!! (2)

    Pani Agato, pamiętam panią i pani tatę jeszcze ze studiów - wspaniale to ogarnęliście, mam nadzieję że szkolnictwo kiedyś chociaż w jakiejś części będzie przypominało wasz model. Budujący przykład zaangażowania i troski rodziców. W takiej atmosferze to się można rozwijać!! Do zostawiających złośliwe komentarze - pani Hofman zaznaczyła że jest edukatorem - ma doktorat w zakresie edukacji i model nauczania w tej rodzinie, choć w pewnej mierze zapewne eksperymentalny, poparty jest rozległą wiedzą o metodach nauczania, psychologii dziecka, akwizycji języka i tak dalej. Także nie jest to bezmyślny bunt przeciw systemowi. Jest to bunt drobiazgowo przemyślany ;) Serdecznie pozdrawiam i patrzę na szkołę geniuszy z podziwem!

    • 6 3

    • po co tak się egzaltować?

      • 2 1

    • moja zona tez miała zajecia z panią agata wypowiada sie na jej temat pozytywnie, ja natomiast nie znam pani agaty ale...męza ;) bez komentarza.....miałem tez watpliwa przyjemnosc zobaczyc jak te dzieci sie zachowuja ;)))) niestety braków w zachowaniu i wychowaniu w społecznosci nie nadrobi sie wykształceniem jezyków obcych w tym perfekcyjnie polskiego ;)

      • 0 0

  • A ja jestem przeciwna

    Moja córka uwielbia szkolę. W I klasie nudziła się - idąc do szkoły umiala czytać, pisać, liczyć- ale nic nie było w niej wzbudzić niechęci do szkoły. Mimo że ma w domu rodzeństwo w zdbliżonym wieku, mimo ze dzieci mają ze sobą dobry kontakt, bawią się razem, kłócą ale bez siebie żyć nie mogą, to podczas choroby tęskniła do koleżanek, a najbardziej do przyjaciółki "od serca" (tak same się nazwały) :) Ani siostra, ani mama nie zajmą miejsca takiej przyjaciólki, z którą się dzieli śniadaniem, tajemnicami, sekretami szkolnymi. Nawet jak później drogi dziewczynek się rozejda, to wspomnienia zostaną na całe życie.

    • 4 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    edukacja domowa (3)

    moim zdaniem do 5 r.ż. może być dobra, potem absolutnie bym się pod tym nie podpisała, dziecku odbiera sie wolność do tego, żeby mieć wybór. Nie można porównywać relacji między domownikami tylko dlatego, że jest ich dużo w domu, do relacji w grupie, klasie, poznawania i akceptowania nowych osób. Szkoła uczy dyscypliny, wzajemnego porozumiewania sie, osiagania kompromisów, komunikacji w zakresie zainteresowań. W aspekcie dydaktycznym wolę, żeby moje dziecko uczyli ludzie majacy odpowiednie wykształcenie, tylko wtedy dziecko ma szansę zostać obiektywnie ocenione. Jest to stres oczywiście, tylko co w życiu nie jest stresujace? Ze stresem należy sobie radzić, a nie go unikać.

    • 17 8

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      ciekawe jak byś sobie poradziła ze stresem który bym wygenerował (2)

      wyedukowali mnie stresowo, chętnie bym sie popastwił nad kimś , kto za to odpowiadał . Co z tego że jestem wykształcony i dałem radę ?

      • 3 0

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

        (1)

        widocznie jednak nie dałeś rady, skoro masz takie nerwice. W edukacji domowej nie miałbys tego stresu,ale potem gdy coś nie poszłoby po Twojej myśli, to prawdopodobnie w konfrontacji z życiem, z ludźmi byłbyś albo zalękniony albo dużo bardziej agresywny.

        • 0 3

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

          nie mam nerwic tylko nie toleruję tak zwanej normalności

          twoja normalność to wytresowana postawa , nie wynika z dokonań twojego umysłu tylko jest mechanizmem adaptacji do GUANianego świata i do braku szczęścia. Świat nie jest najlepszy z możliwych, nie uczyli ciebie o tym? Postęp tworzą ludzie , którzy nie akceptują tego co zastali , reszta to tylko mrówki robotnice.

          • 1 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    Ciekawi mnie (7)

    jak wpływa na dziecko to, że całe lata dorastania spędza w towarzystwie rodziców, non stop z nimi przebywa. Nie ma tu miejsca na typowe dla dzieci w wieku szkolnym tajemnice przed rodzicami, brojenie na korytarzu, po drodze ze szkoły do domu. Pierwsze miłości i wagary. To wszystko jest potrzebne do normalnego rozwoju. Kocham moich rodziców ale w pewny, wieku dobrze, gdy ma się od nich trochę wolnego.

    • 22 3

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      musiałby się wypowiedzieć psycholog (2)

      wydaje mi się że moze mieć to przełożenie na uzależnienie od ojca i matki do tego stopnia, że wpłynie to na ich życie z innymi osobami. Dobry kontakt z rodzicami jest bardzo ważny, jednak uważam, że to juz jest pewna izolacja, podawane są te same wzorce zachowań. Taka zażyłość jest pozbawiona umiarkowania, równowagi, jak sobie emocjonalnie poradzą, gdy rodziców zabraknie wcześniej czy później.

      • 6 0

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

        jasne , jeszcze napisz że molestują dzieci i trzeba odebrać (1)

        ja sobie nie radzę emocjonalnie jak takie bzdury czytam

        • 0 3

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

          .

          no, molestuja emocjonalnie. nie mowie, ze tutaj, ale jak nie wypuszczaja dzieci z domu

          • 0 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      a pamiętacie, jaki obciach był (2)

      kiedy mama odprowadzała do szkoły dłużej niż do 2 klasy? To prawda, po drodze czekało dużo niebezpieczeństw, ale najlepiej z czasów szkolnych najlepiej pamiętam właśnie te chwile bez rodziców i nauczycieli

      • 8 0

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

        i każde dziecko ma mieć klon twojego życia i twoich wspomnień (1)

        bo każdego można wtłoczyć w ramy .
        Każdego można złamać.
        Każdego można zniszczyć.
        Ale nie każdy może być szczęśliwy

        • 1 0

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

          nie musi

          ale w większości normalnych środowisk takie dziecko zostałoby dziwolągiem. Mimo to rozumiem, że w pewnych sferach ludzi niepracujących, lecz bogatych, taka forma nauczania może stać się normą. A te dzieci z pewnością wiele się nauczą, ale też wiele je ominie.

          • 3 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      Głupoty opowiadasz

      Jestem osobą bardzo samotną. Nie mam znajomych. Mieszkam jeszcze z rodzicami. Myślisz, że nie mam przed nimi sekretów i o wszystkim im opowiadam? Jesteś w dużym błędzie. Oni nawet dobrze mnie nie znają.

      • 1 2

  • Oddałam bym wiele za taką edukację. Ze szkoły nie wyniosłam wiele...est to idealny system nauki dla dzieci.... życia z rówieśnikami zdążą się nauczyć...

    • 3 2

  • Żal mi straconych dni

    Widzę tu sporo krytyki, więc dodam coś od siebie. Polska szkoła to istny kabaret. Chodziłem do jednego z najlepszych liceów w Gdańsku. Przez trzy lata nie przeczytałem ani jednej lektury. Chociaż na polskim spędzałem aż pięć godzin tygodniowo, to na dzień przed maturą nie znałem treści połowy książek. Siadłem z wykazem lektur i przeczytałem wszystkie streszczenia. Jeden dzień wystarczył, by zdać maturę z wynikiem około 90%. Na maturę ustną wybrałem sobie takie pozycje (np. literatura współczesna), aby panie przerabiające 100 razy to samo nie mogły mnie dokładnie przepytać - oczywiście były słabo przygotowane i nie bardzo wiedziały, o czym mówię, więc trwało to około 10 minut (85%, chociaż przeczytałem i przygotowywałem to tylko dzień wcześniej, nie te szopki, co niektórzy - 30-minutowe prezentacje, wielodniowe przygotowania...). To samo mogę powiedzieć o większości przedmiotów. Po wyjściu z tych lekcji niemal nic nie pamiętałem. Przed sprawdzianami sam musiałem w domu wszystkiego się nauczyć od pierwszego do ostatniego tematu (tak samo moi rówieśnicy). Skoro i tak musiałem się później wszystkiego nauczyć w domu, to jaki sens miało spędzanie w szkole 35 godzin tygodniowo? Po co mi były te biologie, historie (gdy starsi rozmawiają o tym, co się działo za komuny, wciąż nie mam pojęcia, o co chodzi, bo na historii nigdy tak daleko nie doszliśmy, ale najgłupszą datę na sprawdzian to trzeba było znać!). To tylko wierzchołek góry lodowej! Do tego dochodzi wiele przedmiotów, na których człowiek właściwie nic nie robi i w domu też się niczego nie uczy -PO, WOS (niczego pożytecznego się tam nie nauczyłem), godziny wychowawcze, WOK itd. Gdybym sam miał się tego nauczyć w domu, nie siedziałbym 7 godzin w szkole + 2 godziny dojazdów + kolejne 5 godzin w domu, tylko pouczyłbym się 5 godzin w domu i miałbym cały dzień dla siebie. Dodam, że w gimnazjum było o niebo gorzej, bo tam jeszcze mnóstwo niepotrzebnych prac domowych, ciągłe przepisywanie podręczników itd. Kolejne ciekawe zjawisko to język angielski! Cały czas w szkole ten angielski, wychodzisz z niej i wciąż nie umiesz nic powiedzieć, ale najważniejsze, że znasz malutkie gramatyczne szczególiki i wiesz, jak napisać list, bo "na maturze to jest". I tak po wielu latach edukacji i spędzania nad książkami po kilkanaście godzin dziennie znam się dobrze na dwóch, trzech dziedzinach, chociaż mogłem uzyskać ten sam efekt, poświęcając kilka godzin dziennie, a co mogłem zrobić z resztą dnia? Ci rodzice mogą im zapewnić wspaniałe dzieciństwo i może nawet lepszy start niż mnie dały najlepsze szkoły.

    • 6 3

  • produkują antyspołecznych kretynów

    żałośni rodzice

    • 2 5

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    Zdziwiony (5)

    Dziwi mnie tylko kilka spraw:
    1. Czy Ci rodzice nie pracują, że mogą tyle czasu spędzać z dziećmi?
    2. Skąd mają pieniądze na opłacenie tych nauczycieli, przecież nikt dzisiaj nie robi tego za darmo?
    3. Czy mają pewność, że po latach nie będą tego żałować?

    • 15 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      ja żałuję tego czego sie nauczyłem

      w pełni dzięki temu rozumiem jakie to co nas otacza jest bezsensowne .
      Gdybym był głupszy , mniej by mnie to dotykało.

      • 1 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      Oni nie zatrudniają nauczycieli, sami te dzieci uczą- na tym polega ta cała "filozofia". Mama z dzieckiem przy cycku i ciut starszym przy nodze wykłada przyrodę, polski, matmę, plastykę itd. A jak im się nie chce to idą do kina.

      • 10 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      to jest jakaś rodzina bananowców

      i ich fanaberia, pewnie nigdy nie dowiemy się skąd mają na utrzymanie piątki dzieci, prowadzanie ich do eksperymentów, perkusję, korepetytorów... skoro siedzą cały dzień w domu z dziećmi.

      • 8 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      hym tata konczył chyba dziennikarstwo

      dom odziedzizony bez zobowiazan kredytowych pani hofman wykłada tu i ówdzie i chyba maja własny experymentalny biznes :)))) to wszystko ale nie wiem czy to wszystko przynosi takie profity;)

      • 0 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      Nie mają nauczycieli

      Edukacja domowa nie polega na opłacaniu nauczycieli. Dzieci uczą się same. Rodzic wspiera ,ale nauka polega na samodzielnym przygotowywaniu sie do egzaminów.

      • 0 0

  • ???

    Dla mnie to całkowita abstrakcja. Jak ogarniacie Państwo tę sytuację z piątką dzieci? Jak znajdujecie zajęcia, które zainteresują najstarszego 10-letniego Szymona i najmłodsze dziecko? Maluchy będą zainteresowane piaskownicą a co w tym czasie robią starsze dzieci? A przecież musicie poświęcać uwagę wszystkim swoim dzieciom i to w jeszcze większym stopniu niż rodzice, którzy posyłają dzieci do tradycyjnej szkoły. Domyślam się, że wyjątkowo korzystna sytuacja materialna jest warunkiem niezbędnym do realizacji zadania, którego się podjęliście i korzystacie Państwo z usług również innych osób. Życzę Wam powodzenia w tym nietypowym przedsięwzięciu a dzieciakom płynnego przejścia z domowej edukacji do tradycyjnej, bo domyślam się, że taki moment nastąpi (jestem mamą 15-latka i nie wyobrażam sobie edukacji domowej chłopaka w tym wieku ;)

    • 5 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    bez szkolnych wspomnień,bez podbitego oka (6)

    żałosne, i urosną pod kloszem nieudaczniki

    • 9 5

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      inny od ciebie i szczęśliwy musi być nieudacznikiem? (5)

      nie ma innej możliwości? A może będą udani i mieli wszystko to co tobie zabrano?

      • 3 4

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

        piepszysz (4)

        byłem harcerzem, poznałem wielu super ludzi, w domu bym poznał papier toaletowy. to prawie jacyś mormoni, chore króliki

        • 2 4

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

          nauczyłeś się nawet przeklinać, ale tępy byłeś bo już ortografii nie

          prawie jak bronisław

          • 3 4

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

          pewnie wołali do ciebe "ej harces, bo sie usmarces" (2)

          fajni ludzie to byli , potem do zomo trafili

          • 2 2

          • Opinia do artykułu

            Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

            jestem rocznik 76, więc zomo,a harcerstwo to 2 różne sprawy, lecz sie i nie prowokój (1)

            • 1 2

            • Opinia do artykułu

              Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

              jak ty skończyłeś tą edukację , nawet uje nie potrafisz napisć po polsku

              może jesteś ruski albo niemiec?

              • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane