TV

Gdański "witacz" po 60 latach doczeka się renowacji

4672 wyświetlenia 15 października 2018 (82 opinie)

Witacz na Trakcie św. Wojciecha został zdemontowany by przejść renowację. Na swoje miejsce wróci pod koniec listopada.

Więcej na ten temat

Opinie (82) 4 zablokowane

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    W Polsce wciąż kultura pracy jak w Rosji. (1)

    Gdzie kask i rękawice? Jeszcze do tego stać pod ładunkiem? O risk assessment chyba panowie nie słyszeli.

    • 8 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

      Pracownicy sobie nie kupili to nie mają. A Szefa nie stać, widać po samochodzie.

      • 0 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    a kaski gdzie są ? gdzie bhp ?

    • 1 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    Ja bym tam napisał że to lwy kaszubskie kaszubskiej stolycy haha (4)

    W Gdańsku nie mieszkali nigdy kaszubi i nie mieszkają do dziś. Są ślązacy gorole mazowszanie reprezentacja kieleckiego a nawet ludzie z Białegostoku i Ukrainy zaskakująco licznie.
    Więc można ich przechrzcić na kaszubów i po problemie :-)

    • 0 4

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

      W Gdańsku przed 1945 od wieków mieszkali Niemcy (95% w 1923) i było to niemieckie miasto. (2)

      Z Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej nr. 9-10 (56-57)

      "Po wojnie całkowitej zmianie uległa struktura narodowościowa powojennego Gdańska. Zetknięcie się ludzi z różnych stron kraju rodziło problemy u zarania nowej społeczności. Najpilniejszym zadaniem, przed jakim stanęły gdańskie władze, było wysiedlenie ludności niemieckiej.

      Ludność niemiecka znalazła się w bardzo trudnym położeniu. Najpierw dotknęły ją gwałty, rabunki i rozstrzeliwania ze strony wkraczających do Gdańska żołnierzy sowieckich. Poczucie niepewności, braku bezpieczeństwa, a czasem też pewnej nadziei na pozostanie w rodzinnym mieście stwarzał u Niemców chaos, wynikający z braku precyzyjnych przepisów
      w sprawie sposobu organizowania transportów, który cechował początkowy okres akcji wysiedleńczej.

      Dramatyczna sytuacja Niemców pogłębiała się także dlatego, że większość z napływającej
      rzeszy Polaków nie miała żadnej wiedzy na temat stosunków panujących na Pomorzu
      przed wojną i podczas niej. Zastali tu ludność posiadającą obywatelstwo niemieckie, posługującą się językiem niemieckim i tylko sporadycznie językiem polskim.
      Nie ominęły jej rabunki, zabójstwa, usuwanie z mieszkań. Oprócz zwykłych szabrowników proceder ten uprawiali również przedstawiciele administracji, urzędów, a także służb porządkowych.

      Do końca 1947 r. w zorganizowanych transportach wysiedlono z Gdańska 126 472
      Niemców. Pod koniec 1948 r. mieszkało tu 101 873 przesiedleńców z Polski centralnej
      oraz 26 629 przybyszów zza Buga. Zdecydowana większość osadników wiedziała o Gdańsku niewiele.

      Powojenny Gdańsk stawał się szczególnym miejscem spotkania grup ludności pochodzących z odmiennych kręgów cywilizacyjnych. Zetknięcie się na ziemi gdańskiej mocno zróżnicowanych pod względem cywilizacyjnym osadników w warunkach poważnych trudności powojennych powodowało pojawianie się nowych różnic, a nieraz konfliktów."

      • 2 1

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

        Hm,

        w Gdańsku zamieszkali moi rodzice po powrocie z obozu pracy. Ojciec, z rodziny od pokoleń związanej z Warszawą... Do przyjazdu do Gdańska namówili moich rodziców przyjaciele z obozu (dwaj z nich, byli kawalerzyści, ocaleli ze Starobielska). Wśród sąsiadów była też rodzina repatriantów z Francji. Co do pozostałych, to "zza Buga" była jedna starsza pani, Polka z Białorusi, która swoją córkę i wnuka, pozostałych "tam", zobaczyła po kilkunastu latach. Innych zabużan wśród sąsiadów nie było, może w innych dzielnicach. Zatem nie można generalizować.
        Z centralnej i i z innych rejonów Polski , ludzie często sami przyjeżdżali, skuszeni perspektywą pracy w którejś ze Stoczni i możliwością zamieszkania w godziwych warunkach (przecież nie cały Gdańsk był zniszczony, a Niemcy nie zabierali ze sobą całego majątku ruchomego). Mimo różnic "kulturowych" wszyscy słuchali zakazanych radiostacji (oczywiście w tajemnicy, ale słynne "bum bum bum" słychać było na klatkach schodowych) i nikt nigdy na nikogo nie doniósł! Nie było też konfliktów, raczej niesienie pomocy w razie potrzeby.
        Pamiętam staruszeczkę - Niemkę, która prowadziła jeszcze w l. 50., maluteńki sklepik z warzywami; nie chciała nigdzie wyjeżdżać i tu (chyba) zakończyła żywot.

        • 0 0

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

        "Poważnym problemem, przed jakim stanęły władze gdańskie, było uregulowanie sytuacji prawnej obywateli byłego Wolnego Miasta Gdańska. W tym celu, na mocy rozporządzenia wojewody z 16 lipca 1945 r., rozpoczęto akcję weryfikacji narodowościowej. Polegała ona na stwierdzeniu polskiego pochodzenia byłych obywateli gdańskich (Niemców i Polaków). Do końca 1948 r. zweryfikowano pozytywnie 13 424 osoby. Przeprowadzenie weryfikacji narodowościowej było zadaniem niezwykle trudnym. Część ludności rodzimej zachowała pełne poczucie przynależności do narodu polskiego, ale część, w wyniku długotrwałej germanizacji, zupełnie je zatraciła. Jeszcze inni, mimo polskiego pochodzenia, nie czuli żadnych związków z polskością. Zdarzały się sytuacje, w których manipulowano procesem weryfikacyjnym w celu osiągnięcia osobistych korzyści.
        Zainteresowani mieniem poniemieckim urzędnicy przeznaczali do wysiedlenia osoby wyraźnie deklarujące swoją polskość, by następnie zająć opuszczone przez nie mieszkanie i przywłaszczyć sobie pozostawiony dobytek.
        Byli też Niemcy, którzy nie chcieli wyjeżdżać z Gdańska, i dlatego zapewniali członków komisji o swoim przywiązaniu do polskości."

        • 1 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

      Dziś już nie ma prawdziwch Kaszubów.

      Georg Hassel w książce "Statistischer Umriß der sämmtlichen europäischen und der vornehmsten außereuropäischen Staaten..." z 1823 roku podaje "Nationalverschiedenheit" Prus Zachodnich według stanu na rok 1819 jako:
      -Polacy: 327,300 (52%)
      -Niemcy: 290,000 (46%)
      -Żydzi: 12,700 (2%)
      Łącznie: 630,077 (100%)

      Kaszubów w Prusach Zachodnich nie wymieniał ponieważ w tamtych czasach Kaszubami zwano tylko słowiańskojęzyczną ludność protestancką na Pomorzu (Pomorzu Tylnym - Hinterpommern. powiaty słupski i lęborski). Za to wymienił Kaszubów przy okazji podawania składu etnicznego Provinz Pommern w roku 1819.

      Słowian katolików na Pomorzu zwano już od średniowiecza Polakami i sama ta ludność również określała się mianem Polaków, a swoją mowę mianem polskiej (stwierdzają to autorzy tacy jak np. Franz Tetzner, Otto Knoop, Klaus-Dieter Kreplin, Richard Breyer, Friedrich Lorentz, Alfons Parczewski).

      Nazwa Kaszubi była nazwą nadaną przez sąsiadów. Tak jak my dziś na tych ze wschodu mówimy "Ruscy"
      Kaszubi z Prus Zachodnich określali siebie mianem "puolscy ledze". Sami siebie nie nazywali Kaszubami, lecz Polachami posługujący się puolską mową. Używali terminu "polaski" na język polski, a "puolski" na własną mowę. W Prusach Zachodnich nazwanie Kaszuba Kaszubem było dla niego obraźliwe.
      Kaszubami za to określali się Słowińcy.

      • 1 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    Super!!!

    Niech wiedzą że wjeżdżają do Gdańska ;-)

    • 1 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    Panowie!! A gdzie kaski!!

    • 1 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    Zbudujemy żegnacz dla Sycylii

    • 2 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    Gdańsk brudne miasto z dziurawymi drogami i chodnikami

    • 0 3

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    taka rzeżba powinna stać na wszystkich drogach wjazdowych do gdańska

    • 1 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    Witacz powinien być wykonany z kamienia (1)

    • 2 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

      racja

      na pewno każdy kto widzi, że nie jest z kamienia zawraca i rezygnuje z wjazdu

      • 0 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Niemal 60-letni witacz zostanie odnowiony

    wideo jak z "oszukać przeznaczenie"

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane