TV

Notre Dame de Paris - fragmenty spektaklu

40938 wyświetleń 10 września 2016 (161 opinii)

Zobacz fragmenty premierowego spektaklu "Notre Dame de Paris" w Teatrze Muzycznym.

Więcej na ten temat

Opinie (161) 2 zablokowane

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Widowisko skazane na sukces. O "Notre Dame de Paris"

    Szkoda czasu i pieniedzy!

    Takiej nudy w TM jeszcze nie widzialam! pojedyncze sceny godne uwagi... wielokrotny brak synchronizacji u tancerzy... ogólna klapa :(

    • 3 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Widowisko skazane na sukces. O "Notre Dame de Paris"

    Jest okej, ale niektóre wystąpienia rozczarowują

    Spektakl w Gdyni widziałam trzy razy, tylko jeden z nich zachwycił mnie całkowicie, reszta pozostawiła znaczny niedosyt, np. Frollo Artura Guzy - wokalnie jest wspaniale, aczkolwiek aktorsko oczekiwałam czegoś więcej niż stereotypowo obrzydliwego klechy cieszącego się z tortur na młodej dziewczynie - książkowy Frollo wcale nie chciał się nad nią znęcać, był bardzo rozdarty emocjonalnie, uznawał Esmeraldę za swoje przekleństwo, ale można było dostrzec w nim znikomy cień miłości (podkreślam, że tylko CIEŃ, bo przecież ostatecznie odrobinę jakiegokolwiek uczucia wyparły egoizm, pycha i szaleństwo Klaudiusza). Ogółem bardzo złożona psychologicznie postać została spłycona, nad czym ubolewam. Piotr Płuska spodobał mi się o wiele bardziej. Jeżeli chodzi o Esmeraldy, ciężko jednoznacznie wskazać, która z nich wypada lepiej; Maja Gadzińska, choć po części irytująca, swoim wykonaniem Cyganki wywołała u mnie ciarki, natomiast w przypadku Ewy Kłosowicz, o ile występuje o wiele naturalniej i przyjemniej, ciarek nie było. Obie aktorki jako tako dają radę. Totalnym nieporozumieniem jest natomiast Przemysław Zubowicz w roli Phoebusa, straszny castingowy bubel. Piękne utwory brzmią w jego wykonaniu kompletnie bezpłciowo i bardziej to podchodzi pod krzyki niż śpiewanie, samej wykreowanej przez niego postaci nie można ani polubić, ani znienawidzić, jest po prostu nijaka. Maciej Podgórzak jako Phoebus bije tego pana na głowę. Fleur-de-Lys grana przez Weronikę Walenciak jest równie płytka co Phoebus Zubowicza, więcej emocji w wykonywanym utworze można znaleźć w melodyjce z reklamy kapsułek do zmywarki. La Monture, jak i inne partie brzmiały po prostu źle. Kaja Mianowana jako Fleur wypada o wiele lepiej. W przypadku Gringoire'a, Maciej Podgórzak śpiewa ładnie i poprawnie, nie można mieć do niego większych zastrzeżeń, jednak tym charyzmatycznym i przyciągającym uwagę badurem jest zdecydowanie Jan Traczyk. Warto zwrócić uwagę także na Clopina Krzysztofa Wojciechowskiego, który jest naprawdę dobry, polecam. Łukasza Zagrobelnego nie słyszałam w tej roli.
    Zostaje jeszcze Quasimodo - Janusz Kruciński śpiewa bardzo dobrze, gra na tym samym poziomie, a Tańcz ma Esmeraldo w jego wykonaniu to po prostu cudo.
    Notre-Dame de Paris w Gdyni może być naprawdę poruszające i świetne, ale efekt całości w dużej mierze zależy od obsady. Oczywiście może akurat byłam na takim spektaklu, w którym aktorzy po prostu nie pokazali stu procent swoich możliwości, wiadomo, że przecież to tylko ludzie i każdy ma lepsze i gorsze dni, tym bardziej jeżeli ktoś występuje w jednym secie prawie cały miesiąc (np. Krzysztof Wojciechowski). Przedstawienie jest zdecydowanie godne polecenia, warto zobaczyć je na żywo chociażby ze względu na zawarte w nim muzycznie piękne utwory i wybitnych tancerzy oraz akrobatów. Nawet jako zagorzała fanka francuskiej wersji z 1998r. przyznaję, że taniec w polskim Notre-Dame de Paris jest na o wiele wyższym poziomie.
    Całość wypada przyzwoicie, polecam.

    • 1 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Widowisko skazane na sukces. O "Notre Dame de Paris"

    Cudowne!

    Wspaniałe widowisko, piękne wokale, choreografia, gra aktorska, muzyka, wszystko! Najlepszy spektakl jaki do tej pory widziałam w gdyńskim teatrze. Bardzo polecam!

    • 6 1

  • Porazka po calosci

    Bylem na orginalnej wersji z garu i patrickiem to byl hit teraz w polskiej wersji to porazka

    • 0 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Widowisko skazane na sukces. O "Notre Dame de Paris"

    Środowisko aktorskie (2)

    Byłem wczoraj w Teatrze Muzycznym w Gdyni i stwierdzam, że to środowisko jest lewackie. Może ja jestem prosty chłop i na sztuce się nie znam, ale tam widziałem bombardowanie kościoła katolickiego. Aktor grający Frollo był ubrany jak współczesny ksiądz, miał koloratkę tak dużą, żeby w ostatnich rzędach było widać co to jest. Przekaz poszedł. Ksiądz szalony a Kościół narzuca jakieś zasady i skazuje na śmierć Esmeraldę w oprawie wyświetlanego na scenie krzyża, a ona taka wolna chciała być.

    • 5 20

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Widowisko skazane na sukces. O "Notre Dame de Paris"

      Hahaha

      I jeszcze raz hahaha!

      • 2 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Widowisko skazane na sukces. O "Notre Dame de Paris"

      jora i ja

      Mówisz środowisko lewackie... a jakie według ciebie ma być, jakby było prawackie to byłoby ok, tak? Stuknij się w krzyż smutny człowieku...

      • 2 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Widowisko skazane na sukces. O "Notre Dame de Paris"

    A gdzie były samoloty gaśnicze

    • 0 0

  • Notre Dame de Paris 2019

    Może premiera i inna obsada dała wrażenie doskonałości , to jednak z dnia 16.05.2019 to dno. Tak wielkiego rozczarowania już dawno nie przeżyłam . Po prostu zbyt słabe głosy i bardzo złe udźwiękowienie. Nie słychać tekstu tylko zbyt głośną muzykę. Dla mnie tragedia. Ja na żaden spektakl z tą obsadą już nie pójdę i z tym dźwiękowcem. A kocham ten teatr i bywam bardzo często. Głosy matowe bez blasku , zbyt głośna muzyka i ból głowy w miejsce radości z uczty duchowej.

    • 1 0

  • Dla mnie super

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane