TV

"Sąd Ostateczny" w Operze Bałtyckiej

1807 wyświetleń 9 listopada 2017 (100 opinii)

Zobacz fragmenty "Sądu Ostatecznego" Opery Bałtyckiej.

Więcej na ten temat

Opinie (100) ponad 10 zablokowanych

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Dobre chęci to za mało. O "Sądzie Ostatecznym" w Operze Bałtyckiej

    Brawa dla Opery i wykonawców, realizatorów!!! (3)

    Byłam wczoraj na przedstawieniu i wyszłam zachwycona. Na pewno będę chciała jeszcze raz zobaczyć i usłyszeć to dzielo. Nic mnie nieraziło. Bardzo interesująca muzyka Knittla, piękna scenografia, ciekawa rezyseria. Jest w tym przedstawieniu głębia przesłania, wieloznaczność poruszanych tematów, dzialanie symbolami, groteską, fascynująca wizualizacja. Jest wiele wartości, ktore nadają klasę i poziom temu spektaklowi. Wcale nie raża mnie mikroporty. Są bardzo potrzebne i zrozumiale wobec intensywności muzyki elektronicznej oraz wobec melorecytacji śpiewaków. Te partie mówione, trochę śpiewane, były mocnym punktem przedstawienia, dzieki nim obcowaliśmy z materią opery-teatru. Wszyscy wykonawcy stanęli na wysokości zadania. Libretto również bylo świetne! Brawa dla Opery!!!

    • 7 11

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Dobre chęci to za mało. O "Sądzie Ostatecznym" w Operze Bałtyckiej

    skoro taki dobry to dlaczego pustki na widowni? (2)

    czy ktoś z UM mógłby wreszcie zauważyć ten mały szczegół-pustki na widowni

    • 6 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Dobre chęci to za mało. O "Sądzie Ostatecznym" w Operze Bałtyckiej

      (1)

      Może dlatego, że ludziom nie chce się czekać 25 min na blokujących rozpoczęcie spektaklu artystów?

      • 3 9

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Dobre chęci to za mało. O "Sądzie Ostatecznym" w Operze Bałtyckiej

        Może dlatego,że ludzie czekają na inny repertuar i przystępne ceny biletów,

        co chyba nie jest możliwe z p.Kuncem?

        • 10 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Dobre chęci to za mało. O "Sądzie Ostatecznym" w Operze Bałtyckiej

    Wszystkie (2)

    akcje protestacyjne od wielu lat, są dziełem ludzi bez pomysłu .
    W tym nie pomoże rozpychanie się łokciami, pomysł się ma, albo się nie ma.
    Inicjatorzy serwują nam wygłupy a nie protesty,każda następna akcja to większy idiotyzm.
    A to wydłużanie przerw przed przedstawieniem,powinno trafić do księgi rekordów głupoty.
    Publiczność na pewno przestanie przychodzić na przedstawienia, trudno płacić za drogi bilet
    i być narażonym na nieprzyjemne sytuacje.
    Dlatego apeluję do władz, aby podjęły zdecydowane kroki, w celu położenia kresu tej anarchii .

    • 5 4

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Dobre chęci to za mało. O "Sądzie Ostatecznym" w Operze Bałtyckiej

      to pewnie wpis samego p.dyrektora wściekłego ,że kiepsko wypadł w debacie o OB w TVP3 (1)

      i nie znalazł tam nikogo kto poparłby jego tezy.Dlatego apeluję do władz,aby podjęły zdecydowane kroki ,w celu położenia kresu tej kłamliwej i beznadziejnej władzy w OB.

      • 6 2

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Dobre chęci to za mało. O "Sądzie Ostatecznym" w Operze Bałtyckiej

        A ja nie chcę kłamliwych związków zawodowych, które nie są obiektywne.

        • 1 4

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Dobre chęci to za mało. O "Sądzie Ostatecznym" w Operze Bałtyckiej

    Bylam, zobaczylam, rozczarowalam sie (UWAGA SPOILERY)

    Bylam na tej operze w piatek 10 listopada i strasznie sie rozczarowalam. Moim zdaniem potworna klapa. Ale od poczatku.
    Zaczelo sie 20-to minutowym opoznieniem i jestem w stanie to zrozumiec. Wyszedl dyrektor, wyszli przedstawiciele bodajze zwiazku zawodowego, przeprosili za utrudnienia, wyjasnili po co to. Wszystko super.
    Zaczelo sie przedstawienie.
    O ile sam pomysl jest fajny, to muzyka, ktora powinna byc najwazniejsza w spektaklu operowym byla okropnie monotonna i nudna, jakby wykonawcy spiewali wciaz te sama nute. W pierwszym akcie byly doslownie trzy miejsca, w ktorych utwor zdawal sie rozpedzac w jakas arie, ale juz po chwili to znikalo i znow brzmiala monotonia. Muzyka napisana dla orkiestry byla bardziej zajmujaca, pojawialy sie rzeczywiscie interesujace kontrasty miedzy instrumentami tradycyjnymi, a brzmieniami elektronicznymi. Bardzo podobalo mi sie rowniez uzycie kontratenora w roli bankiera Portinari (chociaz gdy wyszedl na scene wygladal raczej jak Adam Mickiewicz, niz wloch). Mocno podkreslalo to kontrast miedzy 15-wieczna Italia, a Niderlandami.
    W drugim akcie za to pojawil sie interesujacy element dekoracji, a mianowicie zywi aktorzy. Na wielkiej scianie ustawionej w glebi sceny siedzieli (tak jak napisano w artykule) m.in. Stalin, Hitler i Napoleon. Gdy zobaczylam jak dyktatorzy graja w karty, czy wznosza braterskie toasty, przestalam juz sluchac co jest spiewane, a skupilam sie tylko i wylacznie na akcji w tle. Szczerze mowiac, to oddychalam z ulga, gdy milknal spiew i pojawialy sie normalne, mowione kwestie. Oczywiscie nie jest to wina spiewakow, ktorzy radzili sobie z rolami, a raczej kompozytora.
    Jesli idzie o choreografie, nie przeszkadzala mi zbytnio, mimo, ze nie jestem amatorka baletu. Mozna powiedziec nawet, ze jako tako komponowala sie ze spektaklem.
    Pod wzgledem libretta opera byla dziwaczna. Z Memlinga zrobili sadyste i okrutnika (ktorym nie twierdze, ze nie byl, bo jako zolnierz mogl); Portinarego wykreowali na intryganta, z Katarzyny (zony fundatora) zrobili dewiantke, a archaniol Michal byl kobieta :/
    Jednymi z niewielu dobrych stron byly piekne dekoracje i kostiumy.
    Podsumowujac, mimo, ze dobrze sie bawilam (z powodu obecnosci moich znajomych) to nie polecam tej opery. O wiele lepiej wypadlo "Sic itur ad Deum" wystawiane niecaly tydzien wczesniej przez artystow Teatru Otwartego w centrum sw Jana. Opowiesc o zyciu sw Wojciecha prezentuje sie, moim zdaniem, o wiele lepiej pod wzgledem muzycznym, jak i tresciowym. Jesli ktos chce milo i kulturalnie spedzic wieczor, to zdecydowanie polecilabym wybranie "Sic itur ad Deum".

    • 4 3

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Dobre chęci to za mało. O "Sądzie Ostatecznym" w Operze Bałtyckiej

    Klapa

    Czlowiek przyzwyczaja sie do Scarlattiego, Mozarta, Salieriego, Donizettiego i tak dalej, a potem idzie na... Knittla. Porażka.

    Choć Hitler i Stalin w tle bardzo zabawni.

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane