TV

Straż pożarna zabrała 200-kilogramowego pacjenta Gdynia 12.10.2016

10755 wyświetleń 12 października 2016 (60 opinii)

Straż pożarna została wezwana do nietypowej interwencji. Z jednego z mieszkań na Chyloni trzeba było wydostać poważnie chorego mężczyznę, który musiał zostać natychmiast przetransportowany do szpitala. Mężczyzna cierpi jednak na tak dużą nadwagę, że nie mieści się w drzwiach i trzeba było go wydostać z mieszkania przez okno za pomocą wysięgnika. Na szczęście, akcja zakończyła się sukcesem, a życie mężczyzny zostało uratowane.

Opinie (60) 2 zablokowane

  • Nie rozumiem, człowiek nie zmieścił się w drzwiach a zmieścił się w połówce okna? To chyba chodziło o to, że był za ciężki i sanitariusze nie daliby rady znieść go po schodach?

    • 8 0

  • (3)

    Brawo dla portalu! Najniższy poziom dziennikarstwa w historii. Poniżenie człowieka przed ludźmi dla taniej sensacji i oglądalności!

    • 10 2

    • gdyby nie wstyd, ludzie nie mieliby szansy się zmienić..
      wstyd przed zbiorowością ma silniejsze działanie niż np. przed sąsiadami i rodziną.. ale ogólnie zgadzam się, ze to nie działanie terapeutyczne portalu tylko tania sensacja...

      • 2 0

    • W historii? (1)

      Ludzie zawsze żyli takimi pierdołami. Odwiedź jakiś gabinet figur woskowych, to znajdziesz tam np. XIX wieczny odpowiednik tego pana. A skoro takie osoby są tam uwiecznione, to znaczy, że były sensacją w swoich czasach.

      W dawnych czasach było o tyle łatwiej, że ludzie nie byli tacy egocentryczni, przeczuleni na punkcie własnego ego i mieli do siebie o niebo większy dystans. Wtedy ktoś taki nająłby się do cyrku, posmakował sławy i jeszcze nieźle zarobił, a inni nie mieliby dylematów, czy wypada go tam oglądać. Teraz może tylko wegetować w M2, bo przecież zrobienie z niego sensacji odarłoby go z godności. Nie wiem jak lepiej...

      • 0 0

      • podążając za twoją wypowiedzią portal powinien zapłacić temu człowiekowi...

        • 0 0

  • Ciekawe kto go tak zatuczył! (1)

    Sam z wyra nie wstaje przecież, a tym bardziej nie chodzi po zakupy. Niestety ktoś jest odpowiedzialny za taki stan pacjenta.

    • 6 0

    • Mało to matek i babć karmiących,

      cierpiących na kompulsywny przymus gotowania jak dla pułku wojska, choć w domu dwie osoby? Nie wiem, skąd bierze się to zjawisko, ale zdarza się dość często. Takie domy są wylęgarnią zaburzeń odżywiania. Bywa, że anoreksji, ale częściej patologicznej otyłości - w końcu ktoś musi te tony żarcia ostatecznie zutylizować. Jeśli trafi się zgrany duet: żarłok + babcia-karmicielka, to nieszczęście gotowe.

      • 2 0

  • wow

    A ja myślałam, że takie rzeczy to tylko w USA i na głupich programach TV :D

    • 2 1

  • najniższy poziom dzienni... piśmiennictwa i publikactwa (1)

    Mam nadzieję, że sfilmowany człowiek wytoczy portalowi proces za opublikowanie tego nagrania. Najniższy poziom dziennikarstwa. Zeszliście poniżej poziomu se i f.

    Powodzenia, mam nadzieję, że zostaniecie pozwani do sądu i dostaniecie nauczkę.

    • 4 1

    • Tu nie USA...

      Dowiedz się, jak u nas działa prawo cywilne i co trzeba wykazać w sprawie.

      Milion $ za krzywe spojrzenie to nie u nas.

      • 2 1

  • a jak ten facet wróci do domu? (3)

    bo przecież nie przez drzwi ...

    • 1 0

    • :):) kominem :):)

      • 2 0

    • Dźwig znów zamówią, tylko szkoda stropu sąsiada :D

      • 1 0

    • Podzielony

      Wróci w dwóch częściach po 100 kg/kpl.

      • 0 0

  • Jak to "nie mieścił się w drzwiach"? Tzn., że od kilku miesięcy w ogóle nie wychodzi z domu?
    Wcale mi nie żal takich ludzi. Brzydzę się nimi. Sami doprowadzają się do takiego stanu.
    PS. Obżarstwo, to jeden z kręgów u Dantego.

    • 2 4

  • Tak będzie coraz częściej

    • 1 0

  • Przykre

    Że Polaki cebulaki muszą się wszystkiemu z takim zaciekawieniem przyglądać i filmować.

    • 4 0

  • A plotkary już łypią z góry .... wstyd. Ludzie są beznadziejni!!!

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane