Szkoły z historią: VIII LO w Gdańsku
13364 wyświetlenia 3 maja 2014 (202 opinie)Setka uczniów wchodziła do szkoły "na jeden beret", na wuefie odbywały się mordercze biegi, a w szkolnej auli miał próby kabaret Limo. Poznaj historię VIII LO w Gdańsku.
Więcej na ten temat
Opinie (202) 8 zablokowanych
-
2014-05-03 10:53
(1)
winda by się przydała w tej szkole :p
- 16 5
-
2014-05-03 16:11
Dwa razy zjechałam na tylnej części ciała
ze słynnych ósemkowych schodów. Pierwsze próby chodzenia w butach na wysokim obcasie były w tej szkole prawdziwym wyzwaniem!
- 1 3
-
2014-05-03 10:57
Liceum
jak liceum musi być wielkie bo mieści po 2/3 dzielnice
- 0 2
-
2014-05-03 10:57
oj tak ,wspomnienia są...trzy lata z rzędu skręcałam nogę w tej szkole na lekcjach wf
pozdrowienia ! :)- 1 2
-
2014-05-03 11:07
milo dzisiaj wspomniec...
najgorsza klasa tej szkoly byla pierwsza mate-fizyczna z 85/86 roku. hormony mlodziez ponosily, 2/3 klasy sie nie uczyla, dwoje sie sypaly masowo. rekordzista mial do polrocza ponad 50 zebranych. anarchia totalna. ale fun byl ostry ;)
o ile pamietam zostala ta klasa kompletnie rozbita i uczniowie na inne podzieleni. ktos pamieta jeszcze jakies szczegoly?- 3 1
-
2014-05-03 12:29
Ósemka po godz 23 :)
Na boisku ósemki można się nauczyć wszystkiego:)
- 9 0
-
2014-05-03 13:09
Przeczytałam
z wielką przyjemnością
- 7 0
-
2014-05-03 13:14
ósemka (1)
Uczyłam się tam dwa lata , póżniej w III Liceum ale wspominam mile nauczycieli.Szczególnie panią Krydę , nauczycielke j.polskiego, która póżniej uczyła w III LO. Pana Bulińskiego tez dobrze pamiętam - należałąm do sekcji łuczniczej :) Pani Wojciechowska zaskarbiła też u mnie pamięć i jej mąż ,który uczył fizyki.W sumie szkoła fajna
- 7 0
-
2014-05-03 22:04
Pani Wojciechowicz, a nie Wojciechowska. Jestes chyba z mojego rocznika /lub około/ - ja też strzelałam z łuku u p. Bulińskiego.
- 1 1
-
2014-05-03 13:15
VIII LO im. KEN (1)
Trafiłam do VIII przypadkiem, bo nie dostałam się do V. Nigdy tego nie żałowałam, a wspaniałych ludzi/nauczycieli, tej klasy co pan profesor Bolesław Śniegowski, pani profesor Barbara Nitschke i woźna pani Trudzia wspominam cały czas, bo pozostaną dla mnie wzorami na zawsze.
- 21 0
-
2014-05-04 20:06
profesor Śniegowski
Jak się cieszę, że padło nazwisko pana profesora Bolesława Śniegowskiego! Wcześniej, przed pracą w ósemce, uczył mnie fizyki w VII LO. Zapamiętałam Go jako prawego i życzliwego człowieka, wprawdzie czasem - słusznie - zniecierpliwionego durnotą co poniektórych, ale zawsze w gruncie rzeczy ciepłego i pełnego dobrej woli. Sama także w tej dziedzinie utalentowana szczególnie nie byłam, ale zawsze dostawałam od Profesora szansĘ, by się wykazać. Udawał srogość, ale chyba nas, młodocianych, prawdziwie lubił. To było 50 lat temu, a wciąż Go żywo pamiętam!
- 1 0
-
2014-05-03 13:30
A Jurek żyje?
Jawor zna odpowiedz.
- 10 0
-
2014-05-03 13:47
Chylińska miała rację. (1)
Kiedyś wokół tych wszystkich ogólniaków "w starych murach" tworzono atmosferę sztucznej elitarności. Ktoś miał np. problem z przedmiotami ścisłymi/humanistycznymi (obojętnie), to przyklejało się takiej osobie etykietkę "głąba", czy "nieuka" i robiło się wszystko aby pozbyć się takiej osoby ze szkoły.
Technika były wtedy passé (taka 5-cioletnia zawodówka w opinii uczniów liceów).
Proszę spojrzeć jak się czasy (na szczęście) zmieniły. Pokończyli "artyści" te swoje ogólniaki, zasilili grono studentów wydziałów nauk filologicznych i społecznych i potem klops - bo jest nas za dużo i nie dla każdego praca się znajdzie. Trzeba lecieć do Anglii, do TESCO. A tymczasem na politechnice studiują obecnie w większości absolwenci techników.- 18 18
-
2014-05-03 17:44
Ja skończyłam VIII LO a potem PG. Z pracą nigdy nie miałam problemów i nie mam do tej pory. 2 lata pracowałam na wyspie ale dla nowych doświadczeń raczej niż z biedy. Wróciłam z lepszym angielskim (w LO uczyłam się francuskiego najpierw z Rozalią a potem z tą Panią na środkowym zdjęciu).
Liceum ogólnokształcące poszerza horyzonty. W porównaniu ze szkołami technicznymi (technikum i szkoły zawodowe) byliśmy bardziej otwarci na wszelkie wybory i bardziej rozintelektualizowani.
Jako szkołę nauki zawodu traktuję PG. Nauczono mnie tam technicznych procedur umożliwiających perfekcyjne realizacje projektów. To praca. A w życiu prywatnym korzystam z przestrzeni przyjemności, na które otworzyło mnie liceum - sztuka, muzyka, teatr, podróże i inne takie.- 9 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.