Wywiad z profesorem Witoldem Andruszkiewiczem
3145 wyświetleń 29 października 2014 (169 opinii)Zobacz wywiad nagrany 3 lata temu z profesorem Witoldem Andruszkiewiczem przez DCT Gdańsk.
Więcej na ten temat
Opinie (169) 2 zablokowane
-
2014-10-30 23:02
niezwykla postac
Film Bogowie bardzo mnie wzruszyl, ku pamieci prof. Religi. Warto kontynuowac w obrazie filmowym upamietnienie takich ludzi jak prof. Andruszkiewicz. Pouczajace dla mlodych pokolen i upamietniajace takich wspanialych ludzi. Swiadkow Jego wspanialego zycia mamy az nadto. Czesc Jego pamieci.
- 1 0
-
2014-10-30 23:54
Pustka i nadzieja
SZANOWNY PANIE PROFESORZE,
dziękujemy Ci za wszystko, co po sobie pozostawiłeś. Tym majątkiem można obdzielić pokolenia. Zresztą dzielił się Pan z nami swoją głęboką wiedzą, pogodą ducha i optymizmem. Pańskich nauk i opowieści nie zapomnimy. Będziemy wiernymi rzecznikami wspaniałych, ponadpokoleniowych dokonań. Jesteśmy pewni, że w swoim życiu po życiu będzie Pan nadal zachwycał. A nam będzie naszego Nauczyciela bardzo brakowało i na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci.- 1 0
-
2014-10-30 23:59
Super wykładowca. Na jego wykładach był zawsze komplet i skupienie. Na PG miałem z Profesorem wykłady.
- 0 0
-
2014-10-31 08:14
Wielki żal i olbrzymi szacunek
Mój wykładowca z PG. Ciągle zbaczał z tematu wykładu na inne, szczególnie dotyczące jego bogatego doświadczenia. Jego opowieści o perypetiach związanych z zdobyciem złota dla obrączek na ślub jego syna - gdy kupował je w jakimś porcie bodajże w Afryce (jako przykład ówczesnych światowych problemów ze złotem), czy szczegółów dotyczących budowy Portu Północnego były niezmiernie pouczające. Jego wykłady uważam za jedne z najbardziej wartościowych w jakich brałem udział. Swoją energią (mimo zaawansowanego wieku) przebijał niejednego studenta.
- 0 0
-
2014-10-31 11:05
Żal i zaduma
Profesor Witold Andruszkiewicz...
Wyrosłam w środowisku Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Poznałam osobiście Pana Profesora w połowie lat 80. XX wieku - byłam wtedy asystentem. Podszedł, skłonił się, przedstawił, powiedział coś miłego, uśmiechnął się, emanując ciepłem i życzliwością. Byłam zażenowana, podając mu swą dłoń. Buchnął w mankiet (sic!). Mnie - smarkulę.
Skarb
Nie masz pieniędzy
masz dar radości zza kraty
jesteś bogaty.
Tak, Profesor należał do tych najbogatszych. Zawsze w promiennej aureoli!
... Wszystkich ludzi traktował z ogromnym szacunkiem i estymą. Pamiętam Go wchodzącego do dziekanatu, sekretariatów różnych katedr, kwestury - zawsze z bombonierką pod pachą.
Wszyscy podziwialiśmy Jego kondycję. Dreptałam schodek po schodku w górę, na czwarte piętro, a tu nagle podmuch męskiej wody toaletowej. Wyśpiewane "dzień dobry" i tyle Go widziałam.
Wielkość jest siebie nieświadoma
Tancerz nie myśli
w swym tańcu o zabawie,
twórca o sławie.
Urzekająca skromność. To również Profesor Witold Anduszkiewicz.
Niepojętny uczeń
Wskazuję morze
choć o brzeg biją fale,
ty widzisz palec
Wielu z Jego studentów z licznych uczelni Trójmiasta miało niebagatelne szczęście uczestniczenia w zajęciach, w trakcie których przekazowi wiedzy towarzyszyły barwne opowieści z jakże bogatego życia. Doświadczenie i autentyczna radość z faktu, że następne pokolenia mogą usłyszeń "jak to było", gdy po powstających nabrzeżach gdyńskiego portu przechadzał się Eugeniusz Kwiatkowski...
Z każdym człowiek rodzi się i umiera świat.
... Z Profesorem Witoldem Andruszkiewiczem odszedł świat autentycznej pasji, radości życia i niezagubionego przeświadczenia, że sensem życia każdego z nas jest zawsze drugi człowiek.
Zaduszkowa impresja
Myśl w słońce wbiega.
Co ją w życiu utrwali?
Napis omega.
Jestem zaszczycona, że miałam szczęście uściśnięcia (nie raz!) ciepłej dłoni Pana Profesora oraz czerpania motywacji i serdeczności z Jego bezchmurnej aury.
Ślę słowa i niewyrażalne emocje żalu i smutku do wszystkich tych najbliższych Profesora Witolda Andruszkiewicza, których kochał miłością bezwarunkową swym małym-wielkim serce.
Hanna G. Adamkiewicz-Drwiłło- 3 0
-
2014-10-31 11:50
Miałem zaszczyt i przyjemność być studentem Pana profesora na WSM
Na wykłady Pana Profesora chodziliśmy z przyjemnością i wstydem było je opuszczać. Były zawsze ciekawe, studenci nigdy nie wychodzili znudzeni - wiedzę zaszczepiał nam z niebywałym zapałem okraszonym szczyptą humoru. Nigdy ich nie zapomnę...
- 2 0
-
2014-10-31 13:32
wspaniały profesor
wywarł wpływ na tysiące młodych ludzi, pozytywny wpływ.
żegnamy Pana, Panie Profesorze.
PS pamiętam jedno z opowiadań w których wyjaśniał nam studentom,
że najpierw piszemy imię a następnie nazwisko i jakie wynikają perturbacje z takiej kolejności w krajach o kulturze francuskiej (sporo ich jest w afryce).
monsieur Witold- 2 0
-
2014-10-31 13:49
"Polaly sie lzy me czyste rzesiste"...
Na wspomnienia studentow profesora, ktore wybrzmialy jak cudowny koncert
wspomnien o niezwyklym,wartosciowym Czlowieku.- 2 0
-
2014-10-31 14:57
Szacunek
Bardzo wporzadku czlowek byl moim wykładowca.
Niech spoczywa w pokoju- 2 0
-
2014-10-31 17:27
Pan Profesor
Mialam okazje poznac Go osobiscie. Wspanialy czlowiek, niesamowicie pogodny, cieply, zyczliwy, dowcipny i inteligentny. Chociaz nie byl moim wykladowca, nigdy nie pomyslalam o Nim inaczej niz "Pan Profesor". Niech spoczywa w spokoju
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.