Zatrzymanie ws. zabójstwa w szpitalu na Zaspie
28466 wyświetleń 10 stycznia 2020 (573 opinie)W nocy z czwartku na piątek, 10.01.2020 r., w szpitalu na Zaspie zaatakowany został 94-letni pacjent placówki. Mężczyzna, którego uderzono w głowę, nie żyje. Prawdopodobnie doszło do zabójstwa. W sprawie zatrzymano 61-latka.
Więcej na ten temat
Opinie (573) ponad 100 zablokowanych
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2020-01-11 02:19
To pis
- 3 3
-
2020-01-11 03:18
Klimaty jak z Ojca Chrzesnego
- 2 1
-
2020-01-11 05:25
Morderca jest opetany.
Morderca jest prawdopodobnie opetany.
Jezeli nie sprowadzicie egzorcysty,to policjantom tez moze sie cos stac.
Pomodlmy sie za dusze zamordowanego i o nawrocenie duchowe mordercy.- 3 5
-
2020-01-11 07:14
pewno chrapal to ten mu wpitol spuscil-psychiczny Jakis ten pajac widac na filmiku jak go policja prowadzi
- 0 2
-
2020-01-11 08:26
Pewnie jeden był za pis a drugi za po
Jakie to wszystko polskie, nie dziwię się że ten kraj tyle razy był pod zaborami
- 2 0
-
2020-01-11 08:36
Kurka ludzie co z Wami zabito człowieka ... (1)
a 95% opinii to jakaś kpina, żarty i naśmiewanie się że staruszka. Ten zamordowany Pan to czyjś mąż, ojciec, dziadek i pradziadek. Rodzina też to zapewne czyta. Trochę więcej empatii ...
- 18 0
-
2020-01-11 09:06
To ty nie wiesz jacy sa ludzie? Lepiej pozbadz sie tych zludzen
- 2 0
-
2020-01-11 08:48
(2)
Dlaczego ten zabójca nosił strój w barwach Arki Gdynia? To ich piłkarz czy kibol?
- 4 2
-
2020-01-11 13:07
(1)
Arka ostatnio zwolniła 4 piłkarzy, to chyba bramkarz?
- 0 0
-
2020-01-11 13:09
A po co bramkarzowi stringi, to na bank masażysta!
- 0 0
-
2020-01-11 09:15
gosc
- 0 0
-
2020-01-11 10:45
Podobny przypadek miał miejsce w szpitalu w Wejcherowienie zakończył się tragicznie ale ucierpiał personel
W 2018 r w sierpniu leżałem na okulistyce w szpitalu w Wejherowie , na sali było nas 3 osoby min. był pan 91 letni pacjent po operacji zaćmy , w nocy dostał jakiegoś szału ,zaczął wrzeszczeć i biegać po sali,otworzył okno i chciał wyskoczyć z 6 pietra ale pacjent leżący przy oknie uniemożliwił mu ten pomysł natychmiast zjawiła się pielęgniarka którą popchnął na łóżko i chciał uciekać ale lekarka dyżurna zastapiła mu drogę w drzwiach więc ją popychał wyzywając od różnych . Tak szalał przez godzinę aż przybyli ratownicy i gościa "położyli" na łóżku wstrzyknęli mu zastrzyk trzymająć za ręce jeszcze ok 0,5 godziny . nas 2 pacjentów przenieśli na inną salę a ten człowiek do rana pokrzykiwał ale wyrażnie był spokojniejszy
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.